sobota, 22 marca 2014

Winter Impressions po latach

Tak, tak, to już parę lat minęło... Ale co tam. Najważniejsze, że jest! Skończony, jeszcze nieoprawiony, z milionem błędów i niedociągnięć, ale pierwszy tak duży w mojej hafciarskiej karierze. :D

Obrazek w całej okazałości:


I w detalach:


Nie bardzo zadowolona ta para mi wyszła. Może zmarzli mimo pledu i mufki. :)


Woźnica też nie w humorze. Może też nie lubi zimy. :P
I jeszcze jedno zdjęcie, łapałam wiosenne słońce:


Mogę teraz powiedzieć: uff... i wziąć się za kolejne projekty! Na razie odpocznę od takich wielkogabarytowych. Choć kusi mnie mocno jakiś bajkowy HAE... Ale sobie jeszcze poczeka. :)

A na koniec małe słodkości. Jako że ostatnio były urodziny bloga, a i moje gdzieś tam po drodze, pokażę Wam urodzinowy torcik. Przepyszny i megaowocowy - tak, jak lubię. :) (dzięki, Gillanku!).


Torcik stoi na moim nowym stole w mojej wreszcie wyremontowanej kuchni! Z pomocą Gillanka udało się stworzyć przytulne miejsce, gdzie teraz uwielbiamy siedzieć. Kuchnia to dla mnie serce domu i musi mieć stół, choćby najmniejszy. A nad stołem czeka już ściana na nasze haftowanki. Na pewno Wam ją tu pokażę. :)

6 komentarzy:

  1. Piękny haft, zawsze go chciałam wykrzyżykować i jakoś nigdy nie zrobiłam tego. Tort smakowity, wszystkiego najlepszego;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego juz nic nie piszecie na blogu? :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że skończyłaś ten obrazek, bo wiernie Ci w tym kibicowałam :).

    Tort musiał być pyszny :).

    Też lubię kuchenne schadzki :).

    OdpowiedzUsuń