Metryczkę wyszyłam już jakiś czas temu. Dla synka kuzynki. Rodzice sami wybierali wzorek i choć przyznam, że na początku nie byłam do niego przekonana, stwierdzam, że wyszedł cudnie. Wyszywało się szybciutko i bardzo miło, a efekt końcowy samą mnie oczarował.
środa, 18 lipca 2012
Metryczka dla Filipa
Z racji długiej nieobecności w świecie wirtualnym, nazbierało się u mnie dużo tworów i tworków wszelakich. Wiadomo - na chandrę najlepsze jest hobby. :) Krzyżykowałam sporo, wykorzystując na to każdą wolną chwilę. A i tak mam wrażenie, że do Żuczkowego tempa sporo mi brakuje. ;)
Metryczkę wyszyłam już jakiś czas temu. Dla synka kuzynki. Rodzice sami wybierali wzorek i choć przyznam, że na początku nie byłam do niego przekonana, stwierdzam, że wyszedł cudnie. Wyszywało się szybciutko i bardzo miło, a efekt końcowy samą mnie oczarował.
Metryczkę wyszyłam już jakiś czas temu. Dla synka kuzynki. Rodzice sami wybierali wzorek i choć przyznam, że na początku nie byłam do niego przekonana, stwierdzam, że wyszedł cudnie. Wyszywało się szybciutko i bardzo miło, a efekt końcowy samą mnie oczarował.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam ten obrazek, jest wyjątkowo gustowny, chyba wśród "metryczek" najładniejszy. I jak starannie wyszyty!
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobają obrazki z tej serii :).
OdpowiedzUsuńCóż za cudeńko! Rozpłynęłam się :) Planuję dzidziusia i jak widzę takie śliczności, to popadam w zachwyt :)
OdpowiedzUsuńśliczny obrazek i ślicznie wyhaftowany!
OdpowiedzUsuń